[g1_lead]
Jednolity podatek zamiast osobnych składek na ZUS, NFZ i PIT proponuje wicepremier Mateusz Morawiecki. Konkretna propozycja zmian ma się pojawić do jesieni, a ich wejście w życie oznacza ułatwienia w rozliczeniach dla przedsiębiorców.
[/g1_lead]
Premier Morawiecki zapowiedział, że projekt zmian powinien powstać w ciągu najbliższych trzech, czterech miesięcy, jednak ich wprowadzenia możemy się spodziewać nie wcześniej niż na początku 2018 roku. Długie vacatio legis ma pozwolić na płynną zmianę systemu rozliczeń, by uniknąć chaosu i strat dla budżetu. Wsparcie państwowej kasy to drugi, po chęci pomocy przedsiębiorcom, powód planowanych zmian. Morawiecki liczy, że uproszczenie podatków wpłynie na ich lepszą ściągalność.
Jednolity podatek ma również stać się pretekstem do „podjęcia tematu kwoty wolnej od podatku”. W podobnym tonie o tej zmianie w połowie czerwca mówił Henryk Kowalczyk, Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów, wspominając o „skonsumowaniu” kwoty wolnej od podatku w projekcie podatku jednolitego w kształcie, o którym mówi wicepremier.
Zdaniem prezesa ViseEuropa Macieja Bukowskiego, cytowanego przez Onet.pl, jednolity podatek to dobry pomysł jedynie w teorii, ponieważ w praktyce równa się podniesieniu podatków i służy przede wszystkim zwiększeniu wpływów do budżetu.
Kontrowersje budzi również fakt, że zgodnie z deklaracjami Centrum Informacyjnego Rządu, projekt jednolitego podatku nie obejmie rolników, jak również nie przewiduje nakładania na nich podatku dochodowego.
